Tragedie, bunty mieszkańców, polityczne wtopy i koryciński hit. Tym żyliśmy w 2018 roku (zdjęcia)
MarzecSpalarnia śmieci w Nowym Dworze, czyli ludzie kontra wójt Perspektywa utworzenia w gminie Nowy Dwór czegoś na wzór słynnego wysypiska w podsokólskich Karczach, na co wielokrotnie powoływali się mieszkańcy, spędzała sen z powiek mieszkańcom tej malutkiej gminy. Ale nie tylko im, bo w walkę z niechcianym inwestorem włączyła się także sąsiednia Sidra. Ich emocje sięgnęły zenitu w marcu, kiedy po wielu miesiącach ich protestów, okazało się, że decyzja wójta nie pozwalająca na tę inwestycja została uchylona przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Białymstoku. Ludzie byli wściekli na urzędującego włodarza Andrzeja Humiennego zarzucając mu celowe niechlujstwo przy wydawaniu decyzji. Wszystko, w ich mniemaniu, po to, żeby ta okazała się nieskuteczna. Mieli już nadzieję, że ich walka i protesty, które odbiły się echem nawet w ogólnopolskiej telewizji, już się skończyły. Niestety, decyzja SKO oznaczała, że cała procedura ruszyła od początku. - To było tylko zagranie pod publiczkę, obliczone na kolejne wybory - mówili nam wtedy mieszkańcy. I choć wówczas, słuchając głosu ludzi, mogło się wydawać, że urzędujący od ośmiu lat Andrzej Humienny może pożegnać się z fotelem wójta gminy, tak się nie stało. 20 października Andrzej Humienny ponownie wygrał wybory i będzie rządził tą gminą do 2023 roku. Co dalej ze sprawą spalarni w Nowym Dworze? Czas pokaże...