- Idę tam po to by mi i mojej rodzinie żyło się lepiej- pisze w prywatnej rozmowie jedna z kandydatek do Rady Miejskiej w Sokółce.
Ta rozmowa, której screeny otrzymaliśmy, była wynikiem prośby do znajomego. Kobieta chciała aby na nią oddał swój głos. Zapytana o program wyborczy, odpowiedziała pytająco z zaskoczeniem, czy rozmówcy chodzi o to co obiecuje swoim wyborcom.
Ostatecznie po wymienieniu m.in wprowadzania zmian w systemie emerytalnym, stwierdziła, że nic nie obiecuje. Chce po prostu zostać radną.
Co najbardziej zaskakuje to, jej brak wiedzy o podatkach, jakie wpływają do gminnego budżetu.
- Może należałoby przepytać wszystkich kandydujących z zakresu wiedzy o ustroju naszego państwa. Bo to jest przerażające, że przyszli radni nie znają nawet źródeł finansowania JST- zauważa nasz Czytelnik.
Podkreśla też, że nie chodzi o wykształcenie kandydatów.
- Nie trzeba być wykształconym by orientować się w podstawowych sprawach dotyczących każdego z nas. Tylko chodzi o życiową mądrość i doświadczenie- kończy mężczyzna.
Interesująca jest również wymiana zdań dotycząca kupowania głosów. Zresztą, sami zobaczcie.
Wybory samorządowe 2018: Twój głos się liczy!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?