- Dla mnie jesteście spadkobiercami nieco już dziś zapomnianej sztuki komunikowania się. Był przecież taki czas w rozwoju cywilizacji europejskiej, kiedy istniało o wiele mniej niż współcześnie możliwości porozumiewania się na dużą odległość. Można było oczywiście jechać konno lub zarzucić tobołek na plecy i iść, ale na to potrzebny był czas. Znacznie szybszym sposobem przekazywania informacji okazywało się właśnie wypuszczanie gołębi pocztowych – powiedział Jerzy Białomyzy, wicestarosta.
W starostwie pojawili się pasjonaci gołębiarstwa, których okazy zajęły najwyższe lokaty we właśnie zakończonych, innych niż wszystkie zawodach o Puchar Starosty Sokólskiego. Chodzi o lot gołębi pocztowych z Pyrzyc do Sokółki. Z Sekcji Sokółka wystartowały 853 ptaki, które wystawiło 40 hodowców. Miały do pokonania ponad 500 kilometrów.
W czasie wizyty gości Jerzy Białomyzy, wicestarosta, pogratulował zwycięskim hodowcom i wręczył im dyplomy oraz puchary. Jarosławowi Żukowi za zajęcie przez jego okazy dwóch pierwszych miejsc, a Mariuszowi Majewskiemu za zdobycie trzeciej lokaty przez reprezentanta pochodzącego z jego hodowli.
- Znane, opisane są przypadki, kiedy to z oblężonego miasta wylatywał gołąb i przenosił informację dla tych, którzy mieli przybyć z odsieczą. Pewnie niejednokrotnie gołębie uratowały ludzkie życie – podzielił się swoimi refleksjami na temat tych ptaków wicestarosta.
A hodowcy zgodzili się, że temat tych zwierząt, zajmujących wyjątkowe miejsce w naszej kulturze, a nawet historii niektórych miast, jest wyjątkowo szeroki.
- Można o nich opowiadać godzinami. A im głębiej wejdzie się w tę dziedzinę, tym bardziej staje się ona porywająca – zapewniali.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?