Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przeszli w milczeniu z zapalonymi zniczami. Pod szpitalem w Sokółce zgromadzili się mieszkańcy wstrząśnięci śmiercią 34-letniej kobiety

Martyna Tochwin
Martyna Tochwin
Setki osób zgromadziły się w czwartkowy wieczór pod szpitalem w Sokółce. Ich milczący marsz wokół parkingu przed placówką, zakończony ustawieniem zniczy pod SOR-em i wspólną modlitwą "Anioł Pański" miał być wyrazem sprzeciwu wobec sytuacji, do której doszło kilka dni temu w szpitalu. 28 marca zmarła tam 34-letnia kobieta, po tym, jak wcześniej została odesłana do domu.

Już przed godziną 19. na parkingu przed szpitalem było bardzo tłoczno. Ludzie docierali też pieszo. Wszyscy w milczeniu, ze zniczami w rękach. Wśród nich byli dwaj bracia zmarłej 34-latki. Jeden z nich zabrał głos.

- Niedawno moja siostra przebywała w tym szpitalu. Dzisiaj ją pochowałem. Teraz społeczeństwo jednoczy się tutaj razem. Ja też chciałem tu przyjść, jednoczyć się z nimi. I może skończyć wreszcie to, co tutaj się dzieje - mówił załamanym głosem brat zmarłej 34-latki.

Mieszkańcy Sokółki i powiatu wstrząśnięci śmiercią kobiety, sami się zorganizowali. Wystarczył jeden post na Fb na popularnej grupie ogłoszeniowej.

Śmierć 34-letniej kobiety wstrząsnęła mieszkańcami powiatu. W sieci pojawiły się dziesiątki historii z pobytów na SOR. Są dramatyczne!

- Zgromadziliśmy się tu po to, żeby wyrazić swój sprzeciw wobec tego, co się dzieje na SOR-ze i w całym tym szpitalu. I to jest piękne, co wszyscy razem zrobiliśmy. Dziękuję wszystkim za przybycie. Nikt nam już nie może zamknąć ust - mówił Łukasz, jeden z inicjatorów akcji.

Po milczącym przemarszu i ustawieniu zapalonych zniczy pod SOR-em, wszyscy zebrani odmówili modlitwę "Anioł Pański". Jak podkreślali organizatorzy, nie była to jedynie modlitwa w intencji 34-letniej kobiety, ale wszystkich osób, które zmarły w sokólskim szpitalu.

Śmierć młodej mamy i żony odbiła się szerokim echem wśród mieszkańców powiatu sokólskiego. Internauci natychmiast zaczęli komentować zdarzenie, obwiniając nie tylko personel szpitala, ale też zarządzających placówką - starostę sokólskiego z zarządem. Domagali się też oświadczenie ze strony dyrekcji szpitala, pisząc, że tym razem "nie pozwolą zamieść sprawy pod dywan". Na FB są dziesiątki, jak już nie setki komentarzy na ten temat.

Sokólski szpital wydał oświadczenie w sprawie śmierci kobiety.

- Chcielibyśmy podkreślić, że śmierć pacjentki nie jest rezultatem błędów ani zaniedbań lekarskich. Nasz personel medyczny działał zgodnie ze standardami opieki zdrowotnej, podejmując wszelkie możliwe działania w celu ratowania życia pacjentki. Jesteśmy głęboko zaniepokojeni wystąpieniem hejtu w Internecie w związku z tą tragiczną sytuacją. Hejt ten jest nie tylko bolesny dla rodziny pacjentki, ale także dla naszego personelu, który codziennie poświęca się dla dobra naszych pacjentów - brzmi fragment oświadczenia, pod którym podpisała się Anna Marta Aniśkiewicz, dyrektorka szpitala (kandydatka do rady miejskiej w Sokółce z KWW Razem dla Sokółki) oraz dr n.med. Adam Pietruczuk, zastępca dyrektora ds. lecznictwa.

Do sprawy wrócimy.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto