- Organ nadzoru i kontroli Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego wystąpił do rady miejskiej w Sokółce o przeprowadzenie postępowania wyjaśniającego w tej sprawie i poinformowanie o wyniku w ciągu 30 dni - informuje Anna Dzierszko z Biura Wojewody Podlaskiego.
Autorem wniosku o wygaszenie mandatu radnemu Robertowi Rybińskiemu jest były wiceprzewodniczący, radny Piotr Karol Bujwicki. Do wojewody podlaskiego pismo w tej sprawie wpłynęło w ostatnich dniach września. Powód? Bujwicki twierdzi, że Rybiński nie mieszka w gminie Sokółka, a w sąsiedniej Dąbrowie Białostockiej.
- Fakt niezamieszkiwania w gminie Sokółka pana Roberta Rybińskiego jest powszechnie znany nie tylko w gminie Sokółka, ale też w gminie Dąbrowa Białostocka. Prawdopodobnie meldunek, który jest na ul. Witosa w Sokółce u jego brata, jest fikcyjny, bo nigdy tam nie zamieszkiwał. Jak się okazuje, prawdopodobnie mieszka w Dąbrowie Białostockiej u swojej konkubiny. Dodatkowo pan Rybiński pracuje w Dąbrowie Białostockiej. Z jego oświadczenia majątkowego wynika, że jest zatrudniony w Zakładzie Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Dąbrowie Białostockiej - mówił radny Bujwicki.
Robert Rybiński przekonuje, że nie ma sobie nic do zarzucenia. I że przedstawione przez Bujwickiego stwierdzenia mijają się z prawdą.
- Moje centrum życiowe jest w Sokółce. Owszem, czasami zdarza mi się nocować w Dąbrowie, gdy jest np. jakaś awaria w pracy lub inna nagła sytuacja, która tego wymaga - tłumaczy radny Rybiński.
Wyciągnięcie takich zarzutów akurat teraz uważa za zemstę. Kilka tygodni temu to bowiem wiceprzewodniczący Rybiński, pod nieobecność ówczesnego przewodniczącego Bujwickiego, przeprowadził na sesji głosowanie w sprawie odwołania go z tej funkcji. I dlatego obecną sytuację Rybiński uważa za rewanż ze strony Bujwickiego.
- Co do tego nie mam żadnych wątpliwości - przekonuje. - Poza tym nasuwa się pytanie. Skoro pan Bujwicki miał taką wiedzę, to powinien wcześniej podzielić się nią z opinią publiczną. A robi to dopiero teraz. Przypadek? Nie sądzę.
Zgodnie z prawem, miejscem stałego pobytu radnego z danej gminy musi być gmina, w której sprawuje mandat. I nie chodzi o meldunek, ale o fizyczny pobyt. Gdy dochodzi do tego, że radny stale mieszka poza gminą, w której pełni mandat, to rada powinna stwierdzić wygaśnięcie jego mandatu.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?