Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rodzinna zbrodnia w Dubaśnie. Skazany za zabójstwo dziadka 22-latek będzie walczył o uniewinnienie

PAP
PAP
pixabay.com
Będzie ciąg dalszy procesu 22-latka skazanego przez sąd w Białymstoku na 25 lat więzienia za zabójstwo dziadka i usiłowanie zabójstwa babci. Sprawca podpalił także dom, w którym mieszkała jego rodzina. Nieprawomocny wyrok zaskarżył obrońca.

18 stycznia ub. roku palił się dom w jednej ze wsi w podlaskiej gminie Nowy Dwór. Ogień zauważyli mundurowi z granicznego patrolu, przejeżdżający drogą. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon mężczyzny w wieku ok. 80 lat, ranna została żona zmarłego. Początkowo w tej sprawie wszystko wyglądało na pożar, w którym jedna osoba zginęła, a druga została ranna.

Po zebraniu dowodów Prokuratura Rejonowa w Sokółce ustaliła, że doszło do zabójstwa. Zarzuty postawiła 22-letniemu wnuczkowi zmarłego.

Według aktu oskarżenia, działał on z zamiarem bezpośrednim zabójstwa i ze szczególnym okrucieństwem; dziadka uderzył drewnianym taboretem w głowę, potem oblał benzyną, oblał również dom wewnątrz i na zewnątrz, po czym budynek podpalił. Pierwszą zaatakował babcię, przewrócił ją na ziemię, pobił i dusił, a nieprzytomną zostawił w budynku; to zarzut usiłowania zabójstwa, bo starsza pani, po odzyskaniu przytomności, zdołała o własnych siłach wyjść na zewnątrz.

Z wyjaśnień, które oskarżony składał w śledztwie wynikało, że po podpaleniu domu (w którym również i on mieszkał) wsiadł do samochodu i pojechał po matkę do Dąbrowy Białostockiej. Gdy wrócił, cały budynek stał w ogniu, a na miejscu były już służby. Wszyscy świadkowie opisujący czas pożaru mówili, że wtedy na miejscu chłopak "był wyraźnie w szoku", przejęty i roztrzęsiony; konieczna była pomoc medyczna (dostał leki na uspokojenie).

Sąd Okręgowy w Białymstoku ocenił, że nie ma żadnych wątpliwości co do sprawstwa oskarżonego, a chłopak był świadom w jakiej sytuacji zostawia dziadków; za wiarygodne uznał jego pierwsze wyjaśnienia, poparte jeszcze eksperymentem procesowym, gdy na miejscu wskazywał jak się zachowywał, np. skąd wziął łatwopalną substancję, czy jak wybił okno, by się wydostać.

W pierwszej instancji adwokat kwestionował ustalenia śledztwa, wskazując też na naruszenie praw oskarżonego w postępowaniu przygotowawczym, ostatecznie wnioskował o uniewinnienie. Prokuratura, która chciała kary 25 lat więzienia, nie składała apelacji - wynika z informacji przekazanych przez Sąd Okręgowy w Białymstoku.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto