Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zima „trochę” zaskoczyła władze powiatu. Wywołany do tablicy starosta przeprasza. I radnym to wystarcza

Martyna Tochwin
Martyna Tochwin
Takimi drogami powiatowymi musieli przemieszczać się mieszkańcy
Takimi drogami powiatowymi musieli przemieszczać się mieszkańcy Czytelnik
Choć kwestia zimowego utrzymania dróg, którymi zarządza sokólskie starostwo, bulwersuje mieszkańców, większość radnych nie zająknęła się o tym podczas ostatniej sesji rady powiatu. I temat zapewne by się nie pojawił, gdyby nie radny, będący w opozycji do starosty, który jako jedyny poruszył ten ważny dla mieszkańców problem.

- To, co się dzieje na drogach powiatowych, to skandal! Te drogi nie są utrzymywane, nie są posypywane, są jak lodowiska. W mediach społecznościowych były artykuły ze zdjęciami, jak to wygląda. Ludzie są oburzeni. Sam to osobiście sprawdziłem i przejechałem się drogami powiatowymi. Jadąc taką nieposypaną drogą z prędkością 30 km/h, aż dwa razy wpadłem w poślizg - grzmiał radny Jarosław Hołownia

.
Podczas piątkowej sesji jako jedyny poruszył temat, którym żyją obecnie mieszkańcy terenów wiejskich. Przez kilka dni nieposypywane drogi należące do powiatu sokólskiego były bowiem śliskie niczym lodowisko.

- To nie jest żadna droga, tylko normalnie ice trail, jakiś lodowy szlak. Pod górę w ogóle nie da się wjechać. Nawet jak ktoś jedzie 30 na godzinę, to może skończyć w rowie. Ja sam już kilka razy wyciągałem kierowców. W niedzielę kobieta z dwójką małych dzieci wleciała do rowu. Ile będziemy tak jeździć? Aż stanie się jakieś nieszczęście? - mówił nam zdenerwowany Krzysztof Kunda, mieszkaniec Podkamionki, gdy w ubiegłym tygodniu pisaliśmy o problemie.

Od poniedziałku będzie lepiej

Temat, mający bezpośredni związek z bezpieczeństwem mieszkańców i wciąż aktualny ze względu na pogodę, nie zdominował jednak piątkowych obrad. Podczas trwającej ponad trzy godziny sesji, kwestię dróg podniósł dopiero radny Hołownia i wywołał starostę do tablicy. I tylko dzięki temu mieszkańcy usłyszeli jakiekolwiek wyjaśnienia od Piotra Rećki, który zaczął od przeprosin i zapewnienia, że... od poniedziałku będą sypać.

- Przepraszam mieszkańców, na pewno taka sytuacja się nie powtórzy. Mieliśmy problem na drogach powiatowych - przyznaję. Rozwiążemy go, w tej chwili posypujemy bardzo skutecznie. Tej nocy znowu niestety wyskoczył nam duży mróz, był drobny problem, ale nie chcieliśmy zdejmować tej mazi pośniegowej z racji na to, że tam jest sól. Chcemy, aby przez weekend zadziałała. W poniedziałek zdejmiemy całość mazi i ponownie posypiemy mieszanką soli i piasku. Nasze drogi będą w należytej staranności utrzymane - obiecuję - zapewniał w piątek starosta Rećko.

Pozostali radni tematu utrzymania dróg nie podnieśli. Zapytaliśmy więc kilkoro z nich o tę bierność.

- A czy ja muszę o to pytać? Pan starosta powiedział w tym temacie, co miał do powiedzenia i tyle. Przeprosił, więc nie ma tematu - stwierdził Krzysztof Krasiński, przewodniczący rady.

- Owszem, zima trochę zaskoczyła, ale starosta przecież przeprosił. Sam widziałem, jakie są drogi, bo dużo jeżdżę. A to, że radni nie podnoszą tego tematu na sesji, wcale nie oznacza, że się nie interesują, bo są prowadzone rozmowy na komisjach czy też bezpośrednie w gabinetach. Ja sam też rozmawiałem w tej sprawie - zapewnił radny Kazimierz Łabieniec.

Dzieci nie dojechały do szkół

- Skoro starosta przeprosił i obiecał, że będzie lepiej, to tak będzie. A poza tym jest zima, trzeba dostosowywać prędkość do warunków i będzie dobrze - poradził mieszkańcom powiatu Stanisław Kozłowski.

Z kolei radna Bożena Jolanta Jelska-Jaroś stwierdziła, że nikt z mieszkańców gmin Janów, Korycin i Suchowola nie zgłaszał jej problemów z utrzymaniem dróg. Dodała nawet, że mieszkańcy Franckowej Budy i okolic, gdzie sama mieszka, są tak wdzięczni starostwu za to, że po 30 latach mają asfalt we wsi, że nawet jak jest problem z odśnieżaniem czy posypywaniem, to sami się za to biorą i nie narzekają.

Przyznała też, że nic nie wie o problemach z dojazdami dzieci do Szkoły Podstawowej w Korycinie. A przez zaniedbania starostwa w kwestii utrzymania dróg placówka przez dwa dni nie organizowała dowozów, z których każdego dnia korzysta około stu uczniów.

- Autobusy dowożące dzieci nie wyjeżdżały ze względu na to, że odcinki dróg powiatowych, którymi się poruszają się, nie były posypane. Po dwóch dniach czekania, gdy - mimo zgłaszania w powiecie i zapewnień, że jutro drogi będą posypane - na trasach nic się nie zmieniło, gmina we własnym zakresie posypała odcinki dróg powiatowych, po których kursują autobusy. Żeby dzieci w końcu mogły bezpiecznie dojechać - powiedział Adam Bojarzyński, dyrektor szkoły w Korycinie.

Z oficjalnych informacji wynika, że na zimowe utrzymanie dróg, powiat sokólski ma zabezpieczoną kwotę w wysokości 500 tys. zł. Radny Jarosław Hołownia wnioskował, aby w związku z panującą aurą, zwiększyć te środki o dodatkowe 100 tys. zł. Niestety, jego wniosek nawet nie został poddany pod głosowanie.

AKTUALIZACJA
W poniedziałek 15 stycznia, radny Jarosław Hołownia złożył w starostwie oficjalną skargę na starostę sokólskiego za to, że drogi powiatowe nie są na bieżąco utrzymywane. Pisze tam m.in. o "nieuzasadnionych oszczędnościach na życiu i bezpieczeństwie mieszkańców". Skarga najprawdopodobniej będzie rozpatrywana przez radę powiatu na najbliższej sesji.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto