Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ceny za wywóz śmieci w Dąbrowie Białostockiej idą w górę. Spółka BIOM stawia gminę pod ścianą

Martyna Tochwin
Martyna Tochwin
um dąbrowa b
O 4 zł więcej zapłacą za wywóz śmieci od 1 kwietnia mieszkańcy Dąbrowy Białostockiej. Wzrost cen to wynik problemów z utylizacją zebranych odpadów, za którą odpowiada spółka BIOM.

– Jesteśmy w Związku Komunalnym „Biebrza”. Ale co nam to daje? Podwyżki odpadów dotyczą nie tylko naszego samorządu, lecz wszystkich gmin należących do tego związku. Niestety, tylko dwie gminy sprzeciwiły się podwyżce. My, obserwując to, co się dzieje, z roku na rok dokonujemy podwyżek. Pan prezes spółki BIOM kilkukrotnie mówił, że będzie lepiej, za każdym razem mówił, że to będzie ostatnia podwyżka. A pokrycia kosztów utylizacji odpadów znów szuka się w kieszeni mieszkańców. Mocno mnie to irytuje, bo z założenia związek miał ograniczać koszty gospodarowania odpadami – mówił Łukasz Owsiejko, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Dąbrowie Białostockiej.

On, jak i wielu innych radnych, z wielkim niezadowoleniem podeszło do kolejnej podwyżki za wywóz śmieci. Mimo to, podczas piątkowej sesji, radni większością głosów zdecydowali o tym, że od kwietnia stawki będą wyższe.

Nowa stawka za śmieci segregowane to 29 zł miesięcznie od jednego mieszkańca nieruchomości, w której mieszka łącznie pięć osób lub mniej. Gdy w jednym domu zamieszkuje co najmniej sześć osób, w sumie stawka za wszystkich domowników wyniesie miesięcznie 115 zł. Na kilkuzłotowe zniżki mogą liczyć ci, którzy mają kompostownik.

– Staramy się jak najmniej odczuwalnie zrobić tę podwyżkę – tłumaczył Artur Gajlewicz, burmistrz Dąbrowy Białostockiej. – Mam nadzieję, że kwota 4 zł nie spowoduje dużych problemów dla naszych mieszkańców. Tym bardziej, że staramy się, aby opłaty nie były wysokie, tak jak w ościennych gminach, gdzie są już bliskie nawet 40 zł.

Dodał, że podwyżka jest związana z utylizacją i przetwarzaniem śmieci. Nie ukrywał jednocześnie, że wzrost ceny wymusza sytuacja spółki BIOM powołanej przez Związek Komunalny „Biebrza”, która zajmuje się gospodarką śmieciową w kilkunastu podlaskich gminach, w tym w Dąbrowie.

– Co roku rozmawiamy pięknie i górnolotnie o możliwości zagospodarowania odpadów, ale nie pociąga to za sobą już nawet nie spadku ceny, ale chociaż przynajmniej zatrzymania ceny. Dużo mówimy o modernizacji, rozwoju spółki BIOM, ale wciąż nie możemy powiedzieć, że np. w 2025 roku cena w końcu się ustabilizuje. Co roku mówimy o kolejnych podwyżkach, to już któraś z kolei. Ciężko zapamiętać na jakiej kwocie zaczynaliśmy – podkreślał Artur Gajlewicz.

I dodał jednocześnie: – Przy tych nowych cenach jestem w stanie utrzymać ten zerowy poziom, jeżeli chodzi o utrzymanie i utylizację na 2023 rok, ale nic nie zagwarantuję na rok 2024. Rozmawialiśmy o zmianie deklaracji śmieciowej, aby zmienić system, może pochylimy się nad tym w połowie roku.

– Ta podwyżka to wina spółki i prezesa, który kolejny raz nie potrafi stworzyć wizji i planu rozwoju. Do jakiej my kwoty dojdziemy? Do 50 zł od osoby? Bo z tego co widzę, to nie ma żadnej granicy, a szuka się rozwiązań jedynie w kieszeniach mieszkańców – wtórował mu radny Mateusz Adaszczyk.

Zarówno burmistrz, jak i część radnych, nie ukrywa, że mimo niezadowolenia z polityki spółki BIOM, gmina nie zamierza wychodzić ani ze Związku „Biebrza”, ani ze spółki BIOM. Bo to z pewnością pociągnęłoby za sobą jeszcze większe podwyżki.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto