- Zima trwała tylko dwa tygodnie, a skutki mieliśmy takie, jakby trwała co najmniej dwa miesiące. Gdyby nie rolnicy, ich zaangażowanie oraz sprzęt, to drogi powiatowe w większej części byłyby nieprzejezdne. To była tragiczna sytuacja i mogła doprowadzić do naprawdę tragicznych skutków. Nie wspomnę już o kwestii posypywania dróg, co praktycznie nie istniało w przypadku dróg powiatowych – mówił podczas sesji radny Mateusz Adaszczyk.
Zima, która z pełną mocą przyszła w pierwszej połowie stycznia, dała się mocno we znaki mieszkańcom. Przez kilka dni nieposypywane drogi należące do powiatu sokólskiego były bowiem śliskie niczym lodowisko. Wielokrotnie o tym pisaliśmy.
Do sprawy na czwartkowej sesji wrócił radny Adaszczyk.
- Fatalne odśnieżanie dróg przez powiat sokólski. Brak przejezdności, zakopane samochody i karetki, które trzeba było wypychać - wyliczał radny. - Żeby była jasność, nie mam zastrzeżeń do dróg gminnych. Domyślam się, że gmina i mieszkańcy interweniowali wiele razy w sprawie odśnieżania dróg. Trudno sobie wyobrazić standard odśnieżania dróg powiatowych w takich sposób, że na jednej drodze stoi po osiem samochodów, które nie są w stanie przejechać. Tylko dzięki rolnikom te samochody mogły wyjechać.
Burmistrz Dąbrowy Białostockiej Artur Gajlewicz zapewniał, że wielokrotnie interweniował w sprawie odśnieżania dróg powiatowych. Zarówno mejlowo, telefonicznie, jak i przez specjalny system. Niestety, efekty nie były zgodne z oczekiwaniami.
- Drogi gminne nawet mniej uczęszczane były odśnieżone, a drogi powiatowe już niestety nie - mówił burmistrz.
- Cała ta sytuacja woła o pomstę do nieba - stwierdził radny Adaszczyk.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?